Czwarta część The Bard's Tale powstaje 30 lat po premierze "trójki". Brian Fargo ma świadomość, że samą nostalgią nie da się zrobić dobrej gry.

- Nie możemy polegać na tym, że nostalgia się sprzeda - mówi Brian Fargo, założyciel i dyrektor wykonawczy inXile Entertainment, studia pracującego nad The Bard's Tale IV. - Nostalgia to miecz obosieczny. Wiele z emocjonalnego przywiązania ludzi do tych niezwykłych doświadczeń, które kiedyś czerpali z gier, jest związanych z konkretnym momentem w czasie. Tego nie da się odtworzyć, nigdy - zauważa.

Zadanie przed inXile Entertainment stoi jednak o tyle trudne, że zespół pracuje nad kontynuacją gry, która na rynek trafiła w 1988 roku. Połączenie tradycji z nowoczesnością będzie nie lada sztuką. - Żartobliwie nazywam grę The Bard's Tale XX, ponieważ prawdziwe The Bard's Tale IV wyglądałoby zupełnie inaczej w 1995 roku. Co by się stało, gdyby seria była cały czas kontynuowana? To właśnie mielibyśmy dzisiaj. Nie chcesz zaproponować produktu rodem z 1995 roku. To nie byłoby zbyt mądre. Próbowaliśmy więc uwzględnić najlepsze elementy stanowiące esencję Bard's Tale, zatrzymać je, ale nadać im nową perspektywę - dodaje Fargo.

Premiera The Bard's Tale IV zaplanowana jest na trzeci kwartał tego roku. Gra powstaje dzięki udanej kampanii na Kickstarterze.

Źródło:
Patryk Purczyński - gram.pl